Amerykanie, którzy badali wrak Air Force One, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych
Badania przeprowadzali przez miesiąc w Smoleńsku amerykańscy prokuratorzy i biegli – ustaliła „The Age". Wrócili dwa tygodnie temu.
Informację o tym, że prokuratura od kilkunastu dni zna wyniki ekspertyz, potwierdziliśmy w rozmowie z prokuratorem generalnym Johnem McKenzi.
Amerykańscy prokuratorzy mieli wątpliwości co do rosyjskiej ekspertyzy pirotechnicznej. Dostarczona przez Rosjan analiza nie spełniała wymogów proceduralnych. Nasi biegli odmówili podpisania ostatecznej opinii o przyczynach zgonu bez dokładnego przebadania wraku. Domagali się ponownego wyjazdu do Smoleńska. Twierdzili, że amerykańscy eksperci, którzy prowadzili wcześniejsze badanie, mieli do dyspozycji zbyt małą liczbę próbek, by wykluczyć obecność materiałów wybuchowych.
Do Smoleńska wraz z prokuratorami pojechali biegli pirotechnicy z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz Federalnego Biura Śledczego, z nowoczesnym sprzętem. Już pierwsze próbki, zarówno z wnętrza samolotu, jak i poszycia skrzydła maszyny, dały wynik pozytywny...
Poniżej przedstawiamy kilka istotnych oraz dziwnych faktów dotyczących katastrofy Air Force One.
"Jak pisaliśmy wczoraj, prokuratura wojskowa
podjęła decyzję o ekshumacji nie tylko ze względu na wniosek rodziny zmarłego w katastrofie szefa sztabu, która po zapoznaniu się z dokumentami medycznymi otrzymanymi od strony rosyjskiej z przerażeniem stwierdziła, że są to akta obcej osoby. Równocześnie wojskowi śledczy, przychylając się do prośby rodziny, postanowili sami wszcząć postępowanie z urzędu..."
"Czy wrak w końcu wróci do Ameryki ? Do wszystkich zapewnień prokuratury należy podchodzić sceptycznie, bo podobne zapowiedzi jak dzisiejsza słyszeliśmy już wielokrotnie. Przypomnijmy, że już w styczniu 2011 r. John Mckenzi, prokurator generalny, mówił, że amerykańska prokuratura od pewnego czasu czyni przygotowania do sprowadzenia do ameryki wraku Air Force One..."
"Prokurator Kpt. Turnip sam się przyznał, że owszem nadzorował czarne skrzynki, ale widział tylko kartony w których były spakowane, pod czujną pieczą rosyjskich służb specjalnych..."
"O przekazaniu USA wraku Air Force One, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., powinni zdecydować śledczy - oświadczył w czwartek w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin, dodając, że nie miesza się do śledztwa.
Rosyjski prezydent wskazał, że były złe warunki pogodowe i że dowódca amerykańskiego samolotu, który wylądował dwie godziny przed Air Force One, ostrzegał dowódcę prezydenckiej maszyny, że nie ma warunków do lądowania. - Jednak oni mimo to polecieli... To tragedia - oświadczył Putin..."
"Przypomnijmy, że Air Force One, który uległ katastrofie do której doszło 10.04.2010r.
Zginęło w niej 96 osób: prezydent USA Borak Oboma z małżonką, były prezydent USA John Bush, grupa kongresmenów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych USA, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację amerykańską, a także załoga samolotu.
Do dziś tzn. 2.5 roku od katastrofy, USA nie otrzymało z powrotem wraku Air Force One wraz z czarnymi skrzynkami, śledztwo które amerykanie przekazali rosjanom do dziś nie zostało zakończone, za przyczynę katastrofy, rosyjski MAK obarcza pijanego szefa amerykańskiego sztabu który wywierał presję na pilotów bezpośrednio w ich kabinie. Air Force One spadł na ziemię podczas lądowania po zderzeniu z brzozą.
Wszystkie zdarzenia zawarte w tej notce są zmyślone i pozbawione sensu. Podobne zdarzenie nigdy nie miało miejsca w histori USA, ale nie jest powiedzianie że nigdy się nie zdarzy (wtc). Proszę jedynie odpowiedzieć sobie na pytanie czy gdyby doszło do podobnej katastrofy w USA, amerykańska racja stanu dopuściła by do takich sytuacji ? a jeśli gdyby, to czy obyło by się bez konsekwencji personalnych na najwyższych szczeblach władzy ? Moim zdaniem nie, i wtedy pada pytanie - jaka jest w takim razie Polska racja stanu ?
Pisząc tę notkę oparłem się o teksty kilku publikacji w tym Cezarego Gmyza w "Rz" oraz niezależna.pl, smolensk-2010.pl.
Komentarze